środa, 2 lipca 2014

Rozdział 2

- Val zaczynam się bać .. - powiedziałam zmartwiona.
- O co chodzi ? - usłyszałam znajomy głos.
- Oddzwonię do ciebie .. - powiedziałam i się rozłączyłam. Odwróciłam się w przeciwną stronę.
- Czego się zaczynasz bać.. ?
- Mike ja ... Nie nic tylko Valeria powiedziała mi coś i się wystraszyłam .. - powiedziałam nerwowo.
- Dlaczego tak patrzysz przez okno.. ? - powiedział.
- Tak sobie.. - mówiłam cicho.
- Mhhmmm ... - mruknął i podszedł do okna.. Na całe szczęście ten facet już poszedł..
- Widzisz mówiłam, że jest wszystko okej - uśmiechnęłam się nerwowo. Mike się krzywo na mnie spojrzał i wyszedł.. Odetchnęłam z ulgą i wysłałam wiadomość Val, że już wszystko okej.. Spojrzałam jeszcze raz dla pewności, że go nie ma za oknem.. Nie było go..
- Może to tylko były zwidy.. - powiedziałam cicho do siebie. Wykąpałam się i ubrałam piżamę.
Zgasiłam lampkę i położyłam się do łóżka.. Leżąc czułam czyjąś obecność w pokoju.. Nie wiem dlaczego.
W nocy coś mnie obudziło... Rozejrzałam się po pokoju i w samym koncie dostrzegłam czyjąś sylwetkę..
Strasznie się wystraszyłam.. Szybko zapaliłam światło ale ta osoba już zniknęła.. Pobiegłam do pokoju Mike.
- Jessica ... Coś się stało ? - zapytał zaspany.
- Ktoś był u mnie w pokoju - powiedziałam wystraszona.
- Jak to ?! - zerwał się z łóżka.
- Nie wiem ... Stał w rogu i mi się przyglądał.. Odwróciłam się, żeby zapalić światło i jak z powrotem spojrzałam w tamtą stronę to po prostu zniknął.. To było coś strasznego - złapałam się za głowę a Mike mnie przytulił.
- Cii... Spokojnie.. Połóż się tutaj a ja przypilnuję, żeby nic ci się nie stało - uśmiechnął się i usiadł obok mnie. Przykrył mnie kołdrą i złapał za rękę.. Czułam się bezpiecznie bo wiem, że on mnie nie skrzywdzi i nikt mi nic nie zrobi.. Victoria ma szczęście, że ma takiego syna. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Obudziłam się to Mika nie było w pokoju.. Zeszłam z łóżka i poszłam na dół. Usłyszałam rozmowę w kuchni.
- Już zaczynają się do niej przylepiać.. - mówił Mike.
- Nie to nie możliwe.. Jeszcze za wcześnie. Lucas miał dopiero się pojawić po 16-stych urodzinach..
- Wczoraj ktoś stał przed naszym domem i z tego co słyszałem to śledził Jessice a później ktoś był u niej w pokoju w nocy.. Jeśli to nie on to.. - przerwała mu.
- Przestań.. Nawet nie myśl o tym..- dokończyła szybko.
- O co chodzi ? - weszłam do kuchni a moja ciocia aż upuściła filiżankę herbaty i ułożyła rękę na swoich ustach.
- Jessica.. - zaczął Mike.
- O co tu chodzi ?! - wydarłam się.
- Spokojnie... Uspokój się bo jeszcze zrobisz coś złego..
- Co przede mną ukrywacie ... - zapytałam cicho ale ze złością..
- Kochanie posłuchaj mnie.. To nie jest takie proste.. I nie możemy na razie ci powiedzieć.. - mówiła spokojnie Victoria.
- Mamo ... - cicho powiedział Mike.
- A no tak.. Lepiej trzymać tą pieprzoną tajemnice w głowie.. - powiedziałam zła i pobiegłam do swojego pokoju.
- Jessica ! - krzyknął Mike i poszedł za mną. Szybko zamknęłam drzwi na klucz i zaczęłam się ubierać. Założyłam czarne rurki i jasną, prześwitującą bluzkę na krótki rękaw i trampki.
- Jessica otwórz drzwi .. - mówił Mike uderzając w drzwi. Stanęłam niedaleko okna patrząc się w stronę drzwi. Gdy nagle poczułam, że ktoś kładzie mi rękę na ustach i łapie mnie za ręce. Chciałam krzyknąć ale nie mogłam ruszyć mi się też było trudno bo mnie ten ktoś obejmował.
- Spokojnie nic ci nie będzie - powiedział łagodnym głosem. Nagle poczułam, że powieki stają się ciężkie.. Pozwoliłam im opaść a wtedy była już tylko ciemność...

***
Rozdział 2 jee !! Już coś się zaczyna dziać :) Czasami może być nudny rozdział a czasami może być pełen akcji itp xd Ale mam nadzieję, że wam się podoba :) 
Kolejny rozdzialik jutro bądź po jutrze ;) No to Pa :* 

              CZYTASZ = KOMENTUJESZ 
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ 
!!!

1 komentarz: